Wsuwam palec w usta. Wstydliwie.
Przywołuję zapach rąk dziadka.
Zapach smaru.
Szarego mydła i pasty BHP.
Dłonie jak liście.
Bruzdy wypełnione niewymytym kurzem.
Pamiętam otwieranie paleniska.
Piec. Ciepło.
W ustach na chwilę został smak kurzu.
PS
Mam 45 lat. Nie będę już dzieckiem.