kiedy byłam na spacerze
z moją sunią nie uwierzysz
wpadł mi świerszczyk do kalosza
i rzekł: wypuść, bardzo proszę
a zaśpiewam ci Julijo
piękną arię sole mio
słońce praży trawa szumi
błogi nastrój jak w Batumi
mówię: śpiewaj! a niech stracę
i z kalosza hyc ladaco
świerszczyk skłonił się a jakże
frak poprawił czułki także
i popłynął wnet w eterze
śpiew, że aż na łzy mnie bierze
lekkomyślny mały skoczek
ciebie także zauroczy
gdy na łące lub w ogrodzie
na śpiew jego sam się zgodzisz
zajrzyj zatem do kalosza
zanim stopę włożysz proszę
wspomnienie lata Jesówka 10 stycznia 2019 roku
Z cyklu Zwierzęce wpadki