Wpadła do mrówkolwa mrówka
Na kolację zmordowana
A mrówkolew w kilku słówkach
Prosił: zostań tu do rana,
Zakopany cały w piasku
W samotności od dwóch lat
Marzę by z nastaniem brzasku
Przy posiłku był mi brat
Ta została wysłuchała
Choć w mrowisku pracy moc
Lejek pięknie wysprzątała
Tak minęła szybko noc
A nad ranem larwa głodna
Wyciągnęła szczypce swe
Mrówki soki spiła do dna
I przeobraziła się
Lidia Iwanowska – Szymańska
lipiec 2018 roku nad Biebrzą