Dzwoni jakby chciałaobudzić wszystkich domowników Tanna kwa rrrrranRanna tannna kwaKwa rannna tan DeszczZmywał ślady.Kiedyś onegdajTeraz ślady są niezmywalne CyberślademIdę do ciebieCzekasz na mnieZbaczam w bok…ok? Komuś zależyKtoś chce wiedziećgdzie chadzamnanieakceptowalnympoziomie ryzyka. UKRYTE/ODKRYTEOFF/ONZERO/JEDENCiągiciągciągiciągciągiciąg (w tle) Intere(s)tadkajest większyod interesu JAw tej zawsze prawdziwejnierówności. Dzwoni.Tanna kwa rrrrranRanna tannna kwaKwa rannna tanDzwonirrrrrrran tanna kwa a .
Autor: Sławomir Łonisk
Jak nie rzuciłem palenia a palić przestałem
autolist
pępek pępuszek
powrót
100 000 000 000 słownie: sto miliardów
dwunasta pięćdziesiąt pięć – odwrócenie uwagi
dialog niedoszłych kochanków na balkonie
dialog starej matki i syna, który musi wyjechać
ZAGINĘŁA/UKRADZIONO