te piękne słowa na [em] m- najbardziej lubię z -musem te ciepłe słowa na [em] m- krąglą się we mnie przy-musie jak śmierć potężna jest [em] m- tyle mi dajesz przy-musie
Autor: Ola Fudalej
O Weroniki potężnym uścisku
Neonowo różowy stanik był jeszcze wilgotny, kiedy przekładała go przez głowę. Wilgotny materiał stawiał opór – nie pozwalał naciągnąć się na nieduże zmęczone piersi. Była tak niewyspana, że ta przeciwność losu, jeżeli można mieszać los w tak drobną sprawę, wywołała u niej łzy złości i bezradności. Przysiadła na łóżku i pozwoliła urodzić się trzem łzom,… Continue reading O Weroniki potężnym uścisku
Untitled
Ja ka-na-pa weź mnie weź mnie dziś inaczej weź mnie dziś na spacer Ja ka-na-pa i śniłam powietrze też, wiesz i świeże co zapachy skąd z góry jakby ktoś był czuły
O Adama malowniczej transmigracji
Otworzył oczy po raz pierwszy o 7:30. Godzinę ustalił spoglądając na ciepły telefon wyjęty spod pupy. „Za wcześnie” zawyrokował w głowie zły na swój poranny niespokojny sen. Wolny świąteczny dzień pragnął przespać przynajmniej do południa. Wcisnął twarz w poduszkę, zacisnął mocno powieki. Następny powrót świadomości nastąpił o 8:14. „A już chuj z tym” wycharczał pod… Continue reading O Adama malowniczej transmigracji
nigdzie
czy tu ci lepiej lepiej niż gdzie mi wszędzie nie pamię-mnie-tam ogród zasadzony na wschodzie drzewa wisiały owoce
– nami
tak nic nie mówisz a co bym miała zł(ot)em przecież i wisi pomiędzy – żyrandol
Ichtys i inne stworzenia (fragment)
Zdejmujesz sweter zasłonięte żaluzje, a wiesz ciemno już dawno za oknem, ledwo słońce wzejść zdążyło. Ręce masz w górze, mewę raz widziałam, leżała, skrzydła miała złamane. Głowę w swetrze zgubiłeś, kiedy w morzu się kąpałeś to ona posuwała się po wierzchu samotna, od ciała oddzielona. Wstrzymuję oddech, twarz się z szaroniebieskich splotów wynurzyła, przy gołej… Continue reading Ichtys i inne stworzenia (fragment)
Ichtys, czyli święta ryba (fragmenty)
pokuje
sucho mi w